O patronie

Stefan Artwiński – patron Szkoły Podstawowej Nr 5

img005.jpg

Stefan Artwiński urodził się 1 sierpnia 1863 r. we wsi Igołomia w rodzinie  szlacheckiej o tradycjach patriotycznych. Był synem Tomasza Artwińskiego i Marii z Piotrowskich. Nauki pobierał najpierw domu, a od 1873 r. był uczniem gimnazjum w Pińczowie. Tam właśnie, za manifestacyjne wyrażenie uczuć patriotycznych, popadł w konflikt z prawem i został wydalony ze szkoły bez prawa jej ukończenia. Udało mu się jednak zdać eksternistycznie maturę, a następnie   ukończyć farmację na Uniwersytecie Warszawskim.
Po odbyciu praktyk uzyskał tytuł prowizora farmacji i przeniósł się na Kielecczyznę. Na stałe zamieszkał z rodziną w Kielcach w 1901 roku. Prowadził tu aptekę. Jego syn zaangażował się także w działalność niepodległościową i był zagrożony aresztowaniem. Wtedy S. Artwiński zdecydował o wywiezieniu rodziny do Krakowa - sam wrócił do Kielc i od 1912 roku działał w Polskiej Partii Socjalistycznej.   W czasie I wojny światowej, gdy Austriacy w 1915 r. zajęli Kielce, był jednym z założycieli schroniska dla legionistów. Był radnym Rady Miejskiej, członkiem zarządu Rady Okręgowej Ziemi Kieleckiej i aktywnie działał w Polskiej Organizacji Wojskowej. Był członkiem delegacji kielczan na spotkaniu z Józefem Piłsudskim w Krakowie, które dotyczyło przyszłości samorządów lokalnych pod okupacją austriacką. W 1917 r. był także prezesem legalnie działającego Towarzystwa „Piechur”, które było przykrywką dla tajnej działalności Polskiej Organizacji Wojskowej. Gdy Polska odzyskiwała niepodległość zaangażował się w rozbrajanie żołnierzy austriackich w Kielcach. Do 1923 r. był prezesem Związku Strzeleckiego. Za udział w walce o odzyskanie niepodległości w 1926 r. został odznaczony Krzyżem Orderu Polonia Restituta.

Po zakończeniu I wojny światowej, w 1919 r. otrzymał koncesję, i otworzył aptekę na rogu ulicy Konstantego (obecna Sienkiewicza) i Dużej. W tym samym roku kandydował bez powodzenia w wyborach na prezydenta miasta, ale  za to wszedł w skład delegacji, która pojechała do Warszawy, aby tam z powodzeniem walczyć o utworzenie województwa kieleckiego. W latach 20 – tych XX wieku Artwiński zrezygnował z działalności politycznej i poświęcił się pracy zawodowej. Dopiero w 1929 r. ponownie został prezesem Związku Strzeleckiego i był nim do wybuchu II wojny światowej. Działał także w Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny. Politycznie związał się z Bezpartyjnym Blokiem Współpracy z Rządem.

W listopadzie 1934 r. został wybrany na prezydenta Kielc, a rok później został senatorem. Do jego najważniejszych sukcesów w okresie urzędowania należy zaliczyć: budowę i dokończenie budowy szkół  przy ulicy Piramowicza, Chęcińskiej i Warszawskiej, rozbudowę szkoły na Barwinku, odbudowę II piętra szpitala wojewódzkiego i uzyskanie zgody na budowę w Kielcach fabryki świec lotniczych. Jako człowiek Stefan Artwiński nie znosił rozgłosu. Twierdził, że Kielce mają duże znaczenie jako miasto wojewódzkie. Mówił o możliwości ich rozwoju dzięki walorom turystycznym.

We wrześniu 1939 r. mimo namów nie opuścił swojego stanowiska i nie uciekł z Kielc. Odmówił także wydania kasy miejskiej, którą przeznaczył na potrzeby zdrowotne i socjalne mieszkańców miasta. Stanął na czele Obywatelskiego Komitetu Obrony Kielc i kierował aprowizacją, pomocą żywnościową oraz organizowaniem pozycji obronnych. Po zajęciu miasta przez Niemców 5 września, dalej pełnił swoją funkcję prezydenta. Mimo niebezpieczeństwa pomagał ludności, m. in. wydając kartki żywnościowe i likwidując wiele dokumentów wojskowych w magistracie (wśród nich akta oficerów rezerwy), co uchroniło wielu mieszkańców przed aresztowaniem. Przewodniczył tajnej, pierwszej organizacji na Kielecczyźnie "Orzeł Biały", nosił pseudonim "Stary". 20 października hitlerowskie władze okupacyjne wydały mu rozkaz opuszczenia magistratu. Namawiany do ucieczki, nie skorzystał z tej możliwości. 27 października Niemcy aresztowali go w jego aptece. Od tej pory jego losy nie są znane. 6 listopada znaleziono jego zwłoki zakopane w lesie na Wiśniówce. Ciało było zmasakrowane, a liczne rany i złamania świadczyły o maltretowaniu ofiary podczas przesłuchań. Zwłoki przewieziono do Kielc i tajemnicy przed Niemcami pochowano 10 listopada w rodzinnym grobowcu Borchólskich na cmentarzu nowym. Któraś z nielicznie obecnych osób symbolicznie ułożyła  na piersi zmarłego wstążki krzyży wojskowych.

Po II wojnie światowej wielu kielczan pragnęło uczcić pamięć po zamordowanym Stefanie Artwińskim, którego porówno do Stefana Starzyńskiego – bohaterskiego prezydenta Warszawy. Uchwałą MRN w Kielcach z 2 lutego 1979 r. nadano jednej z ulic imię byłego prezydenta. Podjęto też starania o przeniesienie ciała do osobnego i honorowego grobowca. Walczył o to przez długie lata Mieczysław Borchólski  i T. i Z. Sabatowie, którzy na rodzinnym grobie umieścili w 1981 r. tabliczkę z napisem: "Kielczanie, tu leży  wasz prezydent – Stefan Artwiński". W grudniu 1984 r. Miejski Zarząd Delegatów Stronnictwa Demokratycznego w Kielcach podjął  uchwałę o przeniesieniu prochów prezydenta na Cmentarz Partyzancki. Stefan Artwiński powiedział kiedyś z rozbrajająca szczerością  „… będę bardzo szczery: nigdy zbytnio szczęśliwy nie byłem". Po śmierci nadal to szczęście go omijało i przez 50 lat nie miał nawet własnego grobu. Dopiero 28 września 1989 odbył się oficjalny i uroczysty pogrzeb tego wspaniałego człowieka, a kielczanie oddali należną mu cześć.

[1] Epitafium prezydenta Artwińskiego, Kielce 1990

Pliki do pobrania: