WOOW!
Tak należy zacząć opisywanie wycieczki w jaką wybrały się klasy 2 a i 2 b. Nasz drugi początek alfabetu ruszył w niesamowita podróż pociągiem. Jak przystało na wybitnych wycieczkowiczów w drodze na peron 9 i 3/4 z dumą recytowali magiczne słowa, napisane niemal 90 lat temu, przez Maga 5 stopnia (miał w szkole same 5) "Wielkiego Julianusa Tuwimusa" (Juliana Tuwima):
"Stoi na stacji lokomotywaCiężka, ogromną i pot z niej spływa..."Po dylemacie: Którymi schodami na magiczny peron? Udało się dotrzeć na pociąg. Jak przystało na porządną opowieść z przygodami - pociąg się spóźnił!Co było tego powodem? Nie wiadomo. Można się jedynie domyśleć, gdyż za pociągiem snuła się po niebie ciemna, złowrogo wyglądająca chmura - niczym horda Dementorów, podążająca do Łącznej.Niestety zło dogoniło pociąg na docelowej stacji, naszych dzielnych podróżników powitał, rzęsisty deszcz. Walka i zaciętość drugoklasistów ze zjadaczami dobrego humoru (kroplami deszczu) była przesądzona. Po 5 minutach na niebie pojawiło się słońce.Właśnie w tym momencie Ochotnicza Straż Pożarna w Łącznej zaczęła prezentować uczniom wyposażenie wozu strażackiego. Przesympatyczni strażacy-ratownicy pani Edyta Adwent i pan Rafał Cieślik ubrani w stroje robocze ujawnili dziesiątki zakamarków, kryjących się w tym ogromnym pojeździe. Uczniowie (i nie tylko, jak widać na niektórych zdjęciach) mogli przymierzyć ubranie i kask strażacki, sprawdzić na własnych plecach ile waży butla z tlenem, używana podczas akcji gaśniczych. Ogromnym powodzeniem cieszyła się siłownia na świeżym powietrzu - wszyscy kolejno siłowali się że zwiniętymi wężami gaśniczymi, nożycami do cięcia stali i ogromną "apteczką samochodową". Dzieciaki z wielkim zadowoleniem, wzięli udział w zwiedzaniu wnętrza samochodu strażackiego. Na koniec uczniowie otrzymali od strażaków opaski odblaskowe, celem zwiększenia bezpieczeństwa na drodze.Po miłym pożegnaniu, czując duży niedosyt i nie zaspokojoną do końca ciekawość Ochotniczą Strażą Pożarną dzieciaki dotarły, po przebyciu 40 kroków, do Banku Spółdzielczego w Suchedniowie oddział w Łącznej.Tu uczniowie powitani przez profesjonalną i przemiłą obsługę panią Dyrektor Oddziału Beatę Michtę oraz pracownicę panią Katarzynę Kuźdub, dowiedzieli się ile trzeba oszczędzać żeby kupić sobie na "18" Jaguara (najlepiej zacząć od założenia lokaty oszczędnościowej i jeszcze do tego samego namówić rodziców), jak i czym zajmuje się instytucja banku oraz możliwości założenia konta od 13 roku życia - wszystko przed nimi! Na koniec (niestety szybkiej) wizyty na ręce nauczycieli zostały przekazane dla uczniów upominki (super długopisy) i słodycze (mniam, mniam, mniam).Zmęczeni marszem dotarli do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego im. Armii Krajowej Korpus "Jodła" w Łącznej. Tam zostali gorąco przyjęci przez dyrekcję placówki panią Wicedyrektor Agnieszkę Odzimek. Z uwagi na trwające lekcje nie można było zwiedzić całego budynku szkoły, jednak to co widzieli zapadło w pamięci. Wspaniała przestrzeń, dostosowana do potrzeb uczniów oraz wychodząca na przeciw ich zainteresowaniom w połączeniu z przyjaznymi dla oka kolorami wnętrz, sprawiła, że niektórzy poczuli lekkie ściśnięcie zazdrości. Tym bardziej, że na pożegnanie otrzymali całą masę lizaków i słodyczy.Kolejnym przystankiem była Biblioteka Publiczna w Łącznej. Połączona ze świetlica środowiskowa sprawia, że nie tylko odwiedzają ją mole książkowe ale również ci, który nie chętnie sięgają po książkę (bo mają smartfony). Powitani ciepło przez zapracowany zespoły placówki panią Dyrektor Beatę Kołdę i panią Magdalenę Kowalik - wychowawcę świetlicy. Poznali sposób działania Biblioteki Publicznej oraz jak przystało na dobrą lekcje, zostali przepytani że znajomości postaci z bajek (niestety wszyscy do poprawki)!Po miłym pożegnaniu nasz mały tłum wdarł się do Urzędu Gminy w Łącznej, gdzie oprowadzeni przez samego Zastępcę Wójta pana Krzysztofa Pastuszka. Odwiedzili każdy pokój, zasiedli nawet w fotelu Wójta pana Wojciecha Fąfara. oraz zostali obsypani słodyczami (które musiały skonfiskować wychowawczynie w trosce o zdrowe brzuchy uczniów).Po tym, jakże intensywnym, rajdzie, po Instytucjach Użytku Publicznego w Gminie Łączna. Nastał czas burzliwych narad - ile można zjeść lodów? Zostały one przerwane dotarciem na miejsce odpoczynku. Wszyscy zasiedli w Kafejce w Łącznej, na słynnych, nawet w Kielcach, lodach! Kafejka ma się czym chwalić. Przemiła obsługa sprawnie i szybko obsłużyła małych głodomorów, dzięki czemu wszyscy zdążyli w spokoju napawać się smakiem swoich zamówień. Po dochodzeniu, wyszło na jaw, że niektórzy zjedli po 3 porcje wyśmienitych lodów.Gdy wybiła godzin powrotu do Kielc, dziwnym trafem wszyscy uczniowie i nauczyciele zaczęli podążać w stronę szkoły, ale nie naszej! Trzeba było ich zawracać z obranego szlaku. Chyba chcieli jeszcze raz przeżyć tą wycieczkę!. Nic dziwnego! Podczas tego długiego spaceru napotkali tak wiele miłych, sympatycznych, życzliwych, ciepłych oraz skorych do pomocy i dzielenia się swoją pasją ludzi.Niektórym, chyba było mało i chcieliby jeszcze raz.Może innym razem...Wracając pociągiem w stronę Kielc, uczniowie wsłuchiwali się zmęczeni w głos lokomotywy i wagonów pędzących po torach:"I koła turkocą, i puka, i stuka to:Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...*** SERDECZNIE DZIĘKUJEMY ZA GOŚCINĘ! ***MSG