Survival szkoła życia

Czy Wy wiecie? Czy Wy wiecie?

Jak tu można przetrwać w świecie?

Na pewno klasy drugie poradzą sobie bez problemu. Całodniowa wycieczka w Leszczynach okazała się istnym polem do pokazania swoich survivalowych umiejętności. 
Po dość obszernym wykładzie na temat bezpieczeństwa, uczniowie pod okiem, zaprawionego w tym działaniu eksperta uczyli się rozpalać ognisko za pomocą krzesiwa. I nie było tam słów: Bo ja nie chcę. Każdy musiał sprawdzić czy da radę. 
Kolejnym etapem było uzdatnianie wody pitnej. Za pomocą butelek plastikowych (jednak puste do czegoś się przydają), kawałka odzieży (na szczęście nie uczniowskiej) piasku, żwiru, mchu i oczywiście węgla drzewnego, uczniowie w małych grupach sprawdzali tę metodę filtracji, która pozwala na usunięcie zanieczyszczeń mechanicznych i niektórych organicznych. Oczywiście zostali uprzedzeni, że tak przefiltrowana woda (kilkukrotnie przelewana przez filtr), mimo iż wydaje się czysta musi zostać przed spożyciem przegotowana (oczywiście na uprzednio rozpalonym ognisku).
To nie koniec...
Po wycięczających zmaganiach z uzdatnianiem wody uczniowie wrzucili na ruszt kiełbaski i po niedługim czasie pokonali głód, który już niektórym zaczął bardzo doskwierać. Chwila odpoczynku i do pracy. Następny etap to poznanie i przećwiczenie jednej z najstarszych technik graficznych - drzeworytu. 
Czy to już koniec? 
Wręcz przeciwnie!
Teraz przyszedł czas na czerpanie papieru, każdy samodzielnie wykonał dla siebie kartkę papieru. Myślicie, że było łatwo? Wcale nie! Bo pośpiech w tym zadaniu nie przynosił nic dobrego - same powtórki.  A dlaczego pośpiech? Ponieważ kolejną atrakcja wycieczki było strzelanie z wiatrówki. Każdy z uczniów stanął przed sprawdzianem sztuki strzelania z wiatrówki. Pod okiem specjalisty, bardzo dokładnie, każdy z osobna został poinstruowany jak się do tego zabrać aby oddać celny strzał. Pięć najcelniejszych strzałów zostało nagrodzone.
Dla opadnięcia emocji jako ostatnie zadanie było lepienie kubeczków z gliny. Wbrew pozorom ulepienie kubka nie jest niczym prostym. Uczniom klas drugich ta czynność zajęła najwięcej czasu, ale trzeba przyznać, że wszystkie wyglądały fantastycznie i każdy miał indywidualny charakter. 
Po wyczerpującym i pełnym atrakcji dniu, rozemocjonowani uczniowie, wrócili w objęcia rodziców. 
 
Katarzyna Barańska, Justyna Czyżewska, Marta Satro Gryska