W ostatnim dniu października w świetlicy połączono zajęcia programu edukacyjnego na temat powstawania tęczy z czasem słynącym ze strachów, straszydeł i straszenia. Dzieci próbowały odpowiedzieć na pytanie, co jest potrzebne, aby zobaczyć tęczę na niebie. Przy pomocy szklanego naczynia wypełnionego wodą, lusterka i latarki szukały kolorowych smug światła na ścianie. Czasem pojawiały się w miejscach nieoczekiwanych, np. na szafce czy suficie. Najlepiej jednak tęcza była widoczna na białej kartce papieru, kiedy do eksperymentu użyto płyty CD. Bardzo efektownie wyglądały kolorowe półkola w miseczkach z mlekiem. Powstały też tęczowe duszki, które wprowadziły dzieci w świat stworzeń na miarę Halloween. Na koniec przygotowały przerażającą zupę. A zabawa sensoryczna polegająca na lepieniu nie tylko postaci, ale i historii rodem z horroru była tak przerażająca, że tylko Pani ze świetlicy wie jak bardzo... Niektóre źródła donoszą, że ludziom o słabych nerwach nie zaleca się podobnych doznań.
Magdalena Tomaszewska-Wieczorek

