Podobno Margaret Thatcher powiedziała kiedyś: "Jeśli chcesz, by coś zostało powiedziane - powiedz to mężczyźnie. Jeśli chcesz by zostało zrobione - powiedz to kobiecie".
I w myśl temu przekonaniu, nie mówiąc za dużo nikomu nasza szkolna maskotka postanowiła uczcić obie strony - Kobiety i Mężczyzn. Jednak nie wiedząc za bardzo jak to zrobić (sam jest misiem) postanowił podejść do tematu w niekonwencjonalny sposób. Tym razem na cześć wszystkich Kobiet ubrał się w sukienkę. Założył naszyjnik z żółtych róż oraz wpiął we włosy (a raczej w sierść) trzy ogromne kwiaty. To nie koniec moi mili. Przez trzy dni poprzedzające całą akcję robił upominki dla chłopczyka i dziewczynki. A na koniec postanowił jeszcze zmienić datę imprezy, bo stwierdził, że nie będzie robił przykrości kolegom i koleżankom, którzy w danym dniu (8 lub 10 marca) nie dostaną prezentu. I tak w środę 9 marca stanął przed biblioteką szkolną i głośno zapukał. Pani Kasia otworzyła mu drzwi i od razu zrozumiała o co Miśkowi chodzi. Chwyciła ogromny kosz, napełniła go upominkami i pobiegła wołać uczniów, aby zeszli po swoje mini prezenciki od Misia Piątka. Dzieciaki i dorośli byli mile zaskoczeni, bo nie przypuszczali, że każdy z nich otrzyma prezent. Strój Misia bardzo się podobał. On sam otrzymał kilkadziesiąt komplementów, że ma zgrabne nogi i że do twarzy mu w różu. Jednak najbardziej był dumny z tego, że uczniowie o nim nie zapomnieli. Otrzymał od nich order uśmiechu i gigantycznego przytulasa. O mały włos nie trzeba było go reanimować. Na koniec nawet kilka łez szczęścia popłynęły po policzku Naszego Misiaka.
Marta Satro-Gryska
Katarzyna Komorowska