„Posłuchajcie, bracia miła”...
Rankiem 27 października 2025 r. uczniowie świetlicy wyruszyli w podróż do krainy pradawnych mieszkańców ziemi świętokrzyskiej. Namówieni przez organizatorów wycieczki: bibliotekarkę szkolną i pracowników świetlicy, pełni chęci i ciekawości wsiedli do autokaru. Jak wszyscy wiemy:
„ciekawość to pierwszy stopień do piekła”…
Ale nie uprzedzając faktów...
Prześledźmy ich wędrówkę krok po kroku, od samego początku.
Po niemal godzinnej podróży, poskręcani od ciągłego siedzenia, wszyscy „wysypali się” z autokaru. Z uśmiechem pomaszerowali do ogromnego budynku, który sprawiał wrażenie spokojnego i uśpionego.
Powitani przez (podejrzanie uśmiechniętą) przemiłą obsługę, pozostawili swoje rzeczy w szatni i ruszyli w nieznany świat świętokrzyskich legend. W ciemnych korytarzach szli wiedzeni światłem zapalanych kolejno lamp, co jakiś czas, słychać było głębokie westchnienia i krzyki zwiedzających. Legendy nie były opowiadane przez przewodnika. Swoimi głosami dawni mieszkańcy opowiadali własną historię. Uczniowie słuchali i oglądali z zaciekawieniem tajemnicze miejsca. Głosy rycerzy, śmiech czarownic, łomot głazów rzucanych przez olbrzymy, walki zbójców z bogaczami, historia pielgrzyma – przepowiadająca nadejście końca świata, zawiłe opowieści o królach i królowych, oraz ryk strasznego stwora. To wszystko doprowadziło naszych milusińskich do…
… piekła…,
gdzie sam Diabeł przywitał każdego, kto odważył się przejść przez bramę piekielną.
Tam, na zwiedzających czekała straszna postać, która, ku przestrodze opowiedziała ostatnią z legend, pokazując zrobione z ogromnych kolców i cierni - Łoże Madejowe. Czeka ono, od tysiąca lat na kolejną duszę, której okrucieństwo nie będzie odkupione modlitwą i pożałowaniem za grzechy.
Nasi uczniowie byli oszołomieni głębią przedstawionych scen i odgłosów. Z ulgą opuścili tajemnicze miejsce, udając się do „szkoły latania na miotle”.
Z przyjemnością mogę powiadomić wszystkich rodziców, że są dumnymi opiekunami wielkich pogromców mioteł i miotełek. Każdy z uczestników zdał test lotu na 6!
Ostatnim etapem podróży był przystanek „lampion halloween”. Warsztaty zostały specjalnie przygotowane dla naszych uczniów. Chociaż zrobienie lampionu wiązało się z wykonaniem szeregu prac plastyczno-technicznych, dzielni podróżnicy dali radę.
Na koniec wszyscy oblegli sklepik z pamiątkami, przepełniony wspaniałymi i często ręcznie robionymi gadżetami.
Zmęczeni i zadowoleni wrócili do domu.
IsToTa
MuzaYa
Aztec

